head

head

środa, 8 stycznia 2014

Koty za płoty i do roboty

5km poniżej 20 minut zaliczone.




to śmieszne, że między 20:50 a 20:30 jest dwadzieścia sekund różnicy, a między 20:10 a 19:50 ze dwieście. pokonanie jakiegoś progu daje spokój wewnętrzny ale również głód zaliczenia kolejnego. snuje się plany i rozpisuje życie na poszczególne treningi. tymczasem rzeczywistość skrzeczy i ustawia nas do pionu, albo sprowadza do poziomu, zależnie od układu odniesienia.




od miesiąca w moim życiu układem odniesienia jest tłumaczenie. och, nie! PRZEKŁAD. w każdej wolnej chwili w domu zakładam strój PRZEKŁADACZA i przekładam. tu strona, tam dwie, i pliki (niestety, tylko wirtualne) rosną. rośnie również brzuch i poczucie winy względem IDEALNEGO MNIE, który z tłuszczowej głębi woła: stary, umawialiśmy się, że na lato 2014 masz mnie pokazać światu! no cóż, może jeszcze wystarczy czasu...




tymczasem minęły święta, znów zaczęło przybywać dnia a na ścianie zawisł nowy kalendarz, pełen czystych kartek. życzę sobie i jednocześnie postanawiam, że zapiszę je ładnymi, polskimi zdaniami, pięknymi w formie i bogatymi w treść.




no cóż, pierwsze koty za płoty.